sobota, 15 marca 2014

Miłość, śmierć, żałoba


W 2006 roku Stephen King opublikował dwie powieści: „Komórkę” i „Historię Lisey”. Pierwsza jest przykładem typowego Kingowskiego horroru. Dziwne ludzkie monstra grasują na ziemi. Pałają rządzą mordu, sieją strach i charakteryzują się nadludzkimi zdolnościami – telepatią i psychokinezą. Druga natomiast jest powrotem do Kingowskiej powieści psychologicznej. Nie pozbawionej jednak elementów z pogranicza jawy i rzeczywistości, wplecionych w wątki obyczajowe. Dodatkowo język drugiej powieści obfituje w liczne neologizmy, nie spotykane na taką skalę we wcześniejszej twórczości Kinga. Również zakres poruszanej tematyki jest głębszy: rodzinne więzy, miłość, szaleństwo, śmierć bliskiej osoby, traumatyczne dzieciństwo, życie w cieniu popularnego pisarza.



Tytułowa Lisey jest żoną pisarza Scotta Landona. W chwili kiedy ją poznajemy jej życie u boku Scotta dobiegło już końca. Mąż zmarł dwa lata temu, ale Lisey nadal pielęgnuje wspomnienia o nim. Gdy żył, towarzyszyła mu we wszystkich wydarzeniach związanych z promowaniem jego pisarstwa. Jeździła na odczyty, spotkania promocyjne, inauguracje i zawsze traktowana była jako postać drugoplanowa w otoczce sukcesu i popularności, w której brylował jej mąż. Mimo, że od śmierci Scotta minęło już dwa lata, kobieta dopiero teraz zaczyna porządkować jego gabinet i rzeczy po nim. Zadanie nie okazuje się łatwe. Z jednej strony tonie wciąż we wspomnieniach o mężu i wyjątkowej miłości, która ich połączyła, a z drugiej zmierza się z tajemnicami i upiorami, które dręczyły go za życia. Do tego dochodzi niezrównoważony prześladowca - będący fanem twórczości Landona – który pragnie zrobić jej krzywdę, doznając przy tym seksualnej przyjemności.



Pierwsze strony powieści wprowadzają czytelnika w arkana oraz w blaski i cienie egzystencji ze sławną osobą. W tym przypadku jest to pisarz. Takie życie obfituje w sytuacje, w których wielokrotnie pozostaje się w cieniu i w stanie podporządkowania. Przynajmniej tak zachowuje się Lisey. Rytm jej życia wyznaczają wydarzenia dziejące się w życiu Scotta. Czasem ubolewa nad tym i właściwie trudno ocenić, czy jest to jej świadomy wybór, czy sposób na życie narzucony z zewnątrz. Scott ma swoje pisanie, a ona poza życiem w związku z nim nie posiada nic. W takiej sytuacji wątłym blaskiem okazuje się fakt, że na hasło, iż jest żoną Scotta Landona może liczyć na różne udogodnienia życiowe w codziennych sytuacjach – na przykład przyjęcie do szpitala jej siostry, mimo że szpital nie posiada w danej chwili wolnych miejsc.



„Historia Lisey”, podobnie jak „Lśnienie”, wpisuje się również w opowieść o szaleństwie. Dotyka ono postaci ojca Scotta Landona. Po raz kolejny King pokazuje jak nie leczona choroba psychiczna niszczy nie tylko osobę chorą, ale także jej otoczenie, jak odbija się na psychice dorastającego dziecka. Jest to jeden z bardziej przejmujących i tragicznych wątków powieści. Choroba dotyka także siostrę Lisey – Amandę. Objawy chorobowe towarzyszące szaleństwu opisanemu przez Kinga to, oprócz znęcania się psychicznego, także akty samookaleczania oraz znęcanie fizyczne nad innymi osobami. Jest to ważny wątek w książce, stąd z całą pewnością można nazwać ją powieścią psychologiczną.



Na psychologizm powieści składa się także studium żałoby. Historia Lisey jest historią przeżywania smutku po stracie ukochanej osoby. W przypadku Lisey do żałobnego żalu dochodzi jednak coś jeszcze. Upiory, wspomnienia i traumy, które nękały całe życie Scotta zostają jej oddane niejako w spadku. Po śmierci męża musi się z nimi uprać i je pokonać. Wygraną jest dalsze, spokojne życie. Czy jednak wiedza, którą posiadła na temat Scotta, jego życia, dzieciństwa i źródeł inspiracji da się całkowicie usystematyzować, tak, aby można było z nią w miarę normalnie żyć?



„Historia Lisey” jest także historią ocalającej miłości. To uczuciu, które połączyło Scotta i Lisey sprawiało, że Scott mógł normalnie funkcjonować. Lisey stała się jego towarzyszką i powierniczką sekretów. W ich związku nie brakowało także namiętności i prawdziwej przyjaźni. Rozumieli się bez słów, a te, które wymyślali stawały się częścią ich wyjątkowego i intymnego języka, nie zrozumiałego dla osób postronnych.



Stephen King w wywiadach często podkreśla, że „Historia Lisey” jest jego ulubioną powieścią. Na pewno jest to powieść, która skupia w sobie wszystkie aspekty, za które ceni się twórczość Kinga. Wątki obyczajowe, psychologizm, elementy nadrzeczywiste tworzą tu wyważoną mieszankę, której akcja snuje się we właściwym tempie, aż do poruszającego zakończenia.




Stephen King, Historia Lisey, przeł. Maciejka Mazan, Tomasz Wilusz, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2006.

INNE RECENZJE KSIĄŻEK STEPHENA KINGA:

Efekt klosza