Każdemu od czasu do czasu przydarza się bezsenna noc. Zwykle są to trudności z zaśnięciem, albo przebudzenie się zbyt wcześnie. Nie pomaga zmiana pozycji i przekręcanie się z boku na bok. Czas płynie, a sen nie przychodzi. Ale jedna taka noc, to nic w porównaniu z ciągiem wielu bezsennych nocy. Człowiek zaczyna być coraz bardziej zmęczony i rozdrażniony. Miewa zaniki pamięci oraz problemy z koncentracją. Na taką chroniczną bezsenność cierpi bohater powieści Stephena Kinga, pochodzącej z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego roku. Powieść nosi tytuł "Bezsenność", rozgrywa się w małym miasteczku oraz na styku dwóch rzeczywistości: realnej i pozazmysłowej.
Ralph Roberts nie może się otrząsnąć po śmierci żony, Carolyn, która zmarła na raka. Nie była to więc śmierć nagła i nieoczekiwana, Ralph doskonale zdawał sobie sprawę, że jego żona odchodzi, ale kiedy już to się stało, życie mężczyzny okazało się puste i ciężkie do zniesienia. Wówczas pojawiły się problemy ze snem. Mężczyzna każdego poranka budził się coraz wcześniej. W ostatnim stadium sypiał jedynie dwie godziny na dobę. Jakby tego było mało, zaczął widzieć dziwne aury spowijające poszczególnych ludzi. Bał się, że popada w chorobę psychiczną. Jego obawy rozwiała jednak jedna z przyjaciółek, Lois, u której pojawiły się symptomy tej samej przypadłości. Ostatecznie okazało się, że oboje zostali wplątani w aferę rozpętaną przez nadrealne istoty, odpowiedzialne za równowagę między siłami rządzącymi celem i przypadkiem. Ralph i Lois muszą zmierzyć się ze złem, aby wszystko wróciło do normy. Walka nie będzie łatwa, bo złe siły to nie tylko nadrealne istoty, ale także pewien szaleniec, przez którego może zginąć kilka tysięcy osób.
Miejscem akcji jest małe miasteczko, Derry, gdzie wszyscy wszystkich znają. Życie społeczności determinują lokalne wydarzenia. Toczy się ono wolno i powtarzalnie. Ale tym razem Stephen King małomiasteczkową społeczność ukazał z perspektywy starszych ludzi. Wygląda ono nieco inaczej niż życie młodzieży z małego miasta czy ludzi w średnim wieku. Staruszkowie czas spędzają głównie w parku, bądź na zakupach w markecie, wyszukując najkorzystniejszych promocji. Mają swoje codzienne rytuały, żyją nieśpiesznie, jednocześnie starając się zachować optymizm i radość życia. Derry to także miejsce, w którym dzieją się rzeczy wykraczające poza zmysłowe poznanie. Sprawiają, że rzeczywistością rządzą siły przypadku bądź celu. Człowiek jednak nie jest do końca im podporządkowany, ponieważ zawsze ma prawo wyboru.
Jeśli chodzi o wydarzenia determinujące życie społeczności Derry, to takim wydarzeniem jest z pewnością przyjazd znanej feministki, Susan Day. Dzieli ono mieszkańców na dwie strony: zwolenników poglądów kobiety na temat aborcji oraz jej przeciwników. Są oczywiście osoby w ogóle nie zainteresowane konfliktem, ale większość jednak zdecydowanie opowiada się po jednej ze stron. Cały konflikt King przedstawił dość obiektywnie, ukazując przede wszystkim główny problem, który zazwyczaj ujawnia się w takich konfliktach, czyli fanatyzm. Nie służy on niczemu dobremu żadnej ze stron, bo prowadzi do rozlewu krwi.
"Bezsenność" to powieść nie obfitująca w liczne zwroty akcji. Toczy się ona dość wolnym tempem. Są momenty, kiedy praktycznie nic się nie dzieje. Brak tu napięcia, czytelnik przygląda się codziennemu życiu przeciętnego siedemdziesięciolatka, które okazuje się być, przynajmniej do pewnego momentu, powtarzalne i zwyczajne. Na pewno nie jest to powieść, którą pochłania się strona po stronie. Mimo to, nie żałuję czasu z nią spędzonego. Momentami bywa zabawna, czasem wzruszająca, zwłaszcza kiedy do akcji wkracza superbohater, Ralph i jego towarzyszka, Lois.
Stephen King, Bezsenność, przeł. Krzysztof Sokołowski, Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz, Warszawa 2002.