sobota, 23 marca 2013

Władysław Stanisław Reymont: „Wampir”


           Pisarze niekiedy popełniają powieści całkowicie wyłamujące się z charakterystycznego dla nich nurtu. Gombrowicz napisał „Opętanych” – powieść z wątkiem kryminalnym, Miłosz wplątał się w flirt z gatunkiem science-fiction (niebawem ukaże się książka „Góry Parnasu”), natomiast Reymont zafascynowany spirytyzmem skreślił powieść grozy zatytułowaną „Wampir”.

Jest to książka przesiąknięta nie tylko zainteresowaniami pisarza, ale też wątkami autobiograficznymi. Reymont faktycznie przebywał w Londynie i autentycznie uczestniczył w seansie spirytystycznym. Ponadto w wątku romansowym można doszukać się związków z prawdziwymi przeżyciami autora „Chłopów”.

Akcja powieści rozgrywa się w deszczowym i mglistym Londynie na przełomie XIX i XX wieku. Bohaterem kluczowym jest Zenon – polski pisarz z doświadczeniem romantycznej miłości sensu stricto, czyli uczucia niespełnionego, aczkolwiek w pewnym sensie skonsumowanego. Odrzucony przez obiekt swoich uczuć porzucił swoje rodzinne strony, zadbawszy przy tym, aby jego zniknięcie miało wszelkie przesłanki ku temu, aby uznać go za zmarłego. Zenona poznajemy w trakcie seansu spirytystycznego, który jest początkiem jego przemiany mającej niestety niefortunne zakończenie. To wówczas poznaje Daisy, kobietę, która nosi znamiona w stu procentach definiujące ją jako femme fatale. Zenon uwiedziony magnetyzmem jej osobowości krok po kroku stąpa ku zatraceniu, aby ostatecznie popaść w nie totalnie. Śledząc losy Zenona i Daisy, ich przedziwnej relacji, nietrudno się zorientować, że tytułowym wampirem jest właśnie enigmatyczna i hipnotyzująca Daisy. Jej wpływowi uległ nie tylko Zenon, ale także Joe – przyjaciel pisarza i brat Betsy, narzeczonej Zenona. Aczkolwiek przeczytawszy całą powieść interpretacja tytułu nabiera szerszego kontekstu – wampirem okazuje się wszystko to, co wysysa życiową energię, inspirację i chęć do działania. Wampirem pierwszej klasy (demonem pierwszej klasy – jakby powiedział Witkacy) w powieści jest jednak Daisy – zabiera duszę i prowadzi do obłędu.

W rekwizytorium spirytystycznej grozy rozgrywa się nie tylko romans Zenona i Daisy. Pisarz uwikłany zostaje jeszcze w dwie relacje z kobietami, które reprezentują zupełnie odmienne postawy i charaktery. Pierwszą jest Betsy – młoda, naiwna dziewczyna, zupełnie zakochana w Zenonie. Betsy i Zenon są narzeczeństwem i w najbliższej przyszłości planują ślub. W ich relację wkrada się nie tylko demoniczna Daisy, ale też Ada – dawna niespełniona miłość Zenona. Mimo że Zenon i Ada spędzili ze sobą tylko jedną noc ten zakochał się w niej do tego stopnia, że gotów był dla niej na każde szaleństwo. Niestety kobieta odrzuciła jego zaloty. Jednak po dziesięciu latach wróciła, wraz z córką Zenona i wyznaniami gorącej miłości. Zenon zostaje postawiony przed wyborem, który okazuje się dla niego niełatwy – nie wie którą kobietę wybrać: czy ulec magnetyzmowi Daisy, spełnić obowiązek i dane słowo Betsy, czy zostać z Adą. A czytelnikowi ostatecznie pozostają domysły co do ostatecznego wyboru Zenona, bo Reymont zakończył powieść dość niejasno i zagadkowo.

          Kończąc książkę można jednocześnie dojść do wniosku, że nie każdy flirt pisarza z innym gatunkiem można zaliczyć do udanych. „Wampira” czyta się raczej jako ciekawostkę, a nie jako perełkę z gatunku powieści grozy. Zwłaszcza, że momentami bywa bardziej śmiesznie niż strasznie. Czyta się jednak szybko i przyjemnie. 


W. S. Reymont, Wampir, Książka i Wiedza, Warszawa 1986.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz