wtorek, 8 kwietnia 2014

Efekt klosza


Pierwsza próba napisania powieści "Pod kopułą" pojawiła się już w 1976 roku. King napisał wówczas pierwszy rozdział, którego nie kontynuował przez ponad trzydzieści lat. Ale - jak napisał w posłowiu do wydanej ostatecznie książki - pomysł o zamknięciu pod kloszem małego miasteczka i opisaniu wydarzeń, które nastąpiły w efekcie odcięcia miasta od reszty świata, nigdy go nie opuścił. Powrócił do niego w roku 2007. Z pewnością powieść napisana w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wyglądałaby trochę inaczej - przede wszystkim z powodu mniej rozwiniętej techniki i technologii oraz nieświadomości pewnych wydarzeń, które nastąpiły na początku dwudziestego pierwszego wieku. Główna myśl jednak pewnie byłaby ta sama, bo niektóre cechy natury ludzkiej bywają uniwersalne w każdym czasie. Powieść "Pod kopułą", rozpoczęta w 2007 roku i zakończona w roku 2009, ukazuje je w realiach współczesnych, kiedy komunikacja międzyludzka wyposażona jest w takie narzędzia jak telefony komórkowe i internet. Świat, przynajmniej jego zachodnia część, wydaje się uporządkowany i bezpieczny. A mimo to pojawia się zagrożenie, które wywołuje nieracjonalne reakcje i eskalację wewnętrznej przemocy. "Pod kopułą" to jedna z dłuższych książek Kinga, liczy ponad dziewięćset stron.

Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy Dale Barbara, pracownik jednego z miejscowych lokali gastronomicznych, postanawia opuścić miasto i rozpocząć nowe życie. Tak naprawdę od spełnienia postanowienia dzielą go minuty. Gdyby kobieta wyjeżdżająca z miasta, zatrzymała się i zabrała go z miejsca dla autostopowiczów, pojechałby z nią i nigdy nie doświadczył zdarzeń, które miały się rozegrać w miasteczku w ciągu najbliższych kilku dni. Kobieta jednak się nie zatrzymuje, a Barbara zostaje uwięziony w miejscu, z którego chciał uciec. Dziwne rzeczy zaczynają się dziać z chwilą katastrofy lotniczej. Sama katastrofa nie wygląda normalnie. Szczątki rozbitego samolotu świadczą o tym, że zderzył się on z czymś z ogromną siłą. Do tego w miejscu, z którego zaczął spadać, została ciemna smuga, wyglądająca jakby rozmazana na szkle. Mieszkańcy miasta jeszcze nie wiedzą, że zostało ono odcięte od świata przez dziwną kopułę przykrywającą całą miejscowość, sięgającą również kilkadziesiąt metrów w głąb ziemi. Stąd dochodzi do licznych wypadków samochodowych - auta zderzają się z niewidoczną powierzchnią kopuły, oraz do okaleczeń osób i zwierząt, które znajdowały się niefortunnie akurat w miejscu i w czasie powstania kopuły. Najbliższe dni przyniosą jednak tragiczniejsze wydarzenia - serię morderstw, samobójstw, grabieży i wyłonienie się autorytarnego przywódcy, który nie zawaha się nawet przez chwilę przed zniszczeniem osób, które będą chciały mu przeszkodzić w drodze do władzy absolutnej.

Ludność małego miasteczka, zamkniętego pod kopułą, jak w soczewce skupia w sobie liczne i różnorakie postawy, które krystalizują się coraz intensywniej wraz ze stopniem narastania zagrożenia. Jedni popełniają samobójstwa, inni dają się zwieść retoryce szaleńca, jakim z pewnością jest zastępca przewodniczącego rady miasta - Jim Rennie, zwany także Dużym Jimmem. Ale jest także grupa, która zdaje się myśleć racjonalnie i stara się nie dopuścić do przejęcia całkowitej władzy przez Renniego. Mimo że pomysł Kinga o przyjrzeniu się pewnej społeczności, zupełnie odciętej do świata i pozostawionej samej sobie, nie jest nowy, jako analogię często przywołuje się "Władcę much" Goldinga, to trzeba przyznać, że pisarzowi udało się stworzyć znakomitą panoramę małego miasteczka oraz jego mieszkańców. Z dbałością o każdy szczegół zarysowuje postacie, okolicę i cechy charakterystyczne małego amerykańskiego miasta. Mamy więc tu między innymi: dwa kościoły, radę miasta, szpital, supermarket oraz redakcję lokalnej gazety, które w toku prowadzonej narracji stają się także elementami rzeczywistości apokaliptycznej.

Ponadto King świetnie pokazał mechanizm rodzenia się autorytarnego systemu, który na swoim czele stawia zwykłego szaleńca, opętanego chęcią posiadania nieograniczonej władzy. Rennie dodatkowo ma jeszcze na sumieniu pewne brudy, które przed nastaniem klosza skrzętnie ukrywał. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i swoimi nieczystymi zagrywkami pragnie obarczyć Dale'a Barbarę oraz dokonać na nim egzekucji, która ma zastraszyć resztę mieszkańców miasta. Rennie to także swoistego rodzaju chrześcijański fanatyk religijny, swoje działania usprawiedliwiający poniekąd wolą Boga. W ten sposób King pokazuje, że religijny fundamentalizm  i zagrożenia z nim związane są nie tylko domeną krajów muzułmańskich, ale że religijny szaleniec może objawić się nawet w spokojnym, i wydawałoby się, że bezpiecznym, małym miasteczku amerykańskim, bez względu na to jaką religię wyznaje. 

"Pod kopułą" to najdłuższa książka Kinga, którą udało mi się przeczytać. I ze względu na jej rozmach, barwne postacie, akcję stale trzymającą w napięciu i ciągle się rozwijającą oraz tematykę, muszę ją zaliczyć do jednej z bardziej udanych i lubianych przeze mnie powieści Kinga. Zwłaszcza, że powieść „Pod kopułą” angażuje emocjonalnie.  Czytelnik nie tylko daje się wciągnąć w życie miasteczka, ale również je przeżywa, bo narracja sprawia, że odczuwa strach, wzruszenie i złość. Ale też rozczarowanie. Bo zakończenie powieści faktycznie rozczarowuje. Jednak dziewięćset stron rozrywki przed zakończeniem, w dużym stopniu mimo wszystko je rekompensuje.  


 

S. King, Pod kopułą, przeł. A. B. Ciepłowska, T. Wilusz, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2010.

INNE RECENZJE KSIĄŻEK STEPHENA KINGA:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz