Doskwierający żar słońca, lepki pot spowijający całe
ciało i przyciągający drobiny piasku wżerające się w każdą szczelinę,
zaczerwienione i podrażnione oczy, a do tego ograniczona, pozbawiona
urozmaiconego krajobrazu, niemalże klaustrofobiczna przestrzeń jamy zasypywanej
stale warstwami piasku. Tak pokrótce przedstawiają się warunki życia w
przestrzeni, w której umiejscowił akcję swej powieści Kobo Abe – japoński
prozaik, dramaturg i autor scenariuszy.
Powieść
„Kobieta z wydm” została opublikowana w 1962 roku. Przetłumaczono ją na wiele
języków i jest to najbardziej znana książka tego japońskiego twórcy. Tematyką
wpisuje się w nurty egzystencjalne, natomiast warstwa opisywanych zdarzeń
pozwala przypisać tę powieść w nurt prozy z pogranicza rzeczywistości i snu, w
tym wypadku snu koszmarnego, z którego pragnie się jak najszybciej obudzić.
Twórczość Kobo Abe porównywana jest także z prozą Franza Kafki, głównie przez
podobne uwikłanie bohatera w serię irracjonalnych zdarzeń powodujących
jednocześnie bunt i bezradność.
Niki Jumpei
jest nauczycielem, który w wolnych chwilach poświęca się swojej pasji –
wyszukiwaniu i zbieraniu nieznanych dotąd gatunków owadów. Korzystając z
nauczycielskiego urlopu postanawia wybrać się na wyprawę poszukiwawczą na
wydmy. Pewien, że warunki panujące na piaszczystym terenie musiały spowodować
wykształcenie się specyficznych cech przystosowawczych wśród owadów, liczy na
odnalezienie niesklasyfikowanego dotąd okazu, który zapewniłby mu miejsce w
encyklopedii entomologicznej. Kiedy słońce zbliża się ku zachodowi postanawia
spędzić noc w okolicznej wiosce. Miejscem noclegu okazuje się chata samotnej
kobiety. Domostwo znajduje się w jamie okolonej ze wszystkich stron zsuwającym
się piaskiem, a jedynym sposobem na uniknięcie zagłady jest conocne napełnianie
nim koszy i podawanie ich mężczyznom z wioski, którzy przeznaczają go na
sprzedaż.
Jednak pobyt
mężczyzny w tym dziwnym domu, u boku dziwnej i pogodzonej ze swym losem
kobiety, nie kończy się na jednej nocy. Poranek przynosi mu zaskakujące i
niezrozumiałe odkrycie w postaci zniknięcia sznurkowej drabiny, po której
zszedł poprzedniego dnia do domostwa kobiety. Odkrycie to powoduje początkowo
zaskoczenie, które przeradza się w panikę i złość. Sytuacji nie poprawiają
zdawkowe wyjaśnienia kobiety, która mimo wiedzy na temat sytuacji, w której
znalazł się mężczyzna nie chce udzielić mu szczegółowych wyjaśnień. Liczy na
to, że po kilku dniach mężczyzna w końcu sam zrozumie, po co się tu znalazł i,
że nie ma już możliwości powrotu z tego miejsca.
Mężczyzna
jednak nie rozumie, nie godzi się z tak bezprawnym traktowaniem, czuje się jak
zaszczute zwierzę podstępem wpędzone do klatki. Kolejnym etapem jego zachowania
jest bunt połączony z próbami wydostania się z jamy, w której jedynym sensownym
zajęciem, bo umożliwiającym przeżycie, jest nieustanne napełnianie koszy
piaskiem.
Powieść Kobo
Abe można przypisać do gatunku powieści parabolicznej. Poprzez umiejscowienie
bohatera w sytuacji bez wyjścia, którą jest jama pełna piasku, autor ukazuje
uniwersalną sytuację egzystencjalną polegającą na zniewoleniu jednostki wbrew
jej woli. Otaczające jamę piaskowe nasypy są niczym kraty więzienia, z którego
nie można się wydostać. Nietrudno także w obrazie zasypywanego dołu dostrzec
metaforę życia – z całym ekwipażem rytualnych czynności oraz dwiema
charakterystycznymi postawami wobec niego: pokornej akceptacji (kobieta) i
ciągłego buntu (mężczyzna). Natomiast biorąc pod uwagę cechę piasku, o której
stale się wspomina w powieści, tj. nieustanny jego ruch, w obrazie zsypujących
się jego warstw można dostrzec odniesienie do symbolu wciąż upływającego czasu,
który podobnie jak piasek zasypujący i niwelujący formy, pochłania zdarzenia i
ma moc pogrążania ich w niebyt.
Wracając
jednak do bohatera powieści i jego postawy wobec rzeczywistości, w której się
znalazł, należy zaznaczyć, że jego próby wydostania się z dołu nie do końca
okazały się jałowe. Znalazł sposób, który umożliwiłby mu ucieczkę. Jednak sama
świadomość możliwości opuszczenia jamy, uczucie, że w pewnym sensie
uniezależnił się od mężczyzn z wioski, osłabiają jego czujność i snucie planu
uwolnienia się odkłada na później.
Zakończenie książki pozwala sądzić, że mężczyzna jednak został w wiosce.
Ale z jakiego powodu? Czy próby ucieczki nie powiodły się? A może wystarczyła
mu świadomość, że może uciec w każdej chwili i w ten sposób odnalazł jakąś
namiastkę wolności, uczucie, że jednak ma wpływ na swój los nawet w tym
dole-pułapce? Ale czy przez to dół przestał być więzieniem? Na te pytania autor
nie udziela odpowiedzi. Książka jednak do zadawania takich pytań prowokuje. A
warto je zadawać i szukać na nie odpowiedzi, bo jest to powieść o uniwersalnej
sytuacji egzystencjalnej, która każdemu może okazać się bliska.
Kobo Abe, Kobieta z wydm,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz