sobota, 2 lutego 2013

Piasek jako więzienie w powieści Kobo Abe „Kobieta z wydm”


            Doskwierający żar słońca, lepki pot spowijający całe ciało i przyciągający drobiny piasku wżerające się w każdą szczelinę, zaczerwienione i podrażnione oczy, a do tego ograniczona, pozbawiona urozmaiconego krajobrazu, niemalże klaustrofobiczna przestrzeń jamy zasypywanej stale warstwami piasku. Tak pokrótce przedstawiają się warunki życia w przestrzeni, w której umiejscowił akcję swej powieści Kobo Abe – japoński prozaik, dramaturg i autor scenariuszy.

Powieść „Kobieta z wydm” została opublikowana w 1962 roku. Przetłumaczono ją na wiele języków i jest to najbardziej znana książka tego japońskiego twórcy. Tematyką wpisuje się w nurty egzystencjalne, natomiast warstwa opisywanych zdarzeń pozwala przypisać tę powieść w nurt prozy z pogranicza rzeczywistości i snu, w tym wypadku snu koszmarnego, z którego pragnie się jak najszybciej obudzić. Twórczość Kobo Abe porównywana jest także z prozą Franza Kafki, głównie przez podobne uwikłanie bohatera w serię irracjonalnych zdarzeń powodujących jednocześnie bunt i bezradność.

Niki Jumpei jest nauczycielem, który w wolnych chwilach poświęca się swojej pasji – wyszukiwaniu i zbieraniu nieznanych dotąd gatunków owadów. Korzystając z nauczycielskiego urlopu postanawia wybrać się na wyprawę poszukiwawczą na wydmy. Pewien, że warunki panujące na piaszczystym terenie musiały spowodować wykształcenie się specyficznych cech przystosowawczych wśród owadów, liczy na odnalezienie niesklasyfikowanego dotąd okazu, który zapewniłby mu miejsce w encyklopedii entomologicznej. Kiedy słońce zbliża się ku zachodowi postanawia spędzić noc w okolicznej wiosce. Miejscem noclegu okazuje się chata samotnej kobiety. Domostwo znajduje się w jamie okolonej ze wszystkich stron zsuwającym się piaskiem, a jedynym sposobem na uniknięcie zagłady jest conocne napełnianie nim koszy i podawanie ich mężczyznom z wioski, którzy przeznaczają go na sprzedaż.

Jednak pobyt mężczyzny w tym dziwnym domu, u boku dziwnej i pogodzonej ze swym losem kobiety, nie kończy się na jednej nocy. Poranek przynosi mu zaskakujące i niezrozumiałe odkrycie w postaci zniknięcia sznurkowej drabiny, po której zszedł poprzedniego dnia do domostwa kobiety. Odkrycie to powoduje początkowo zaskoczenie, które przeradza się w panikę i złość. Sytuacji nie poprawiają zdawkowe wyjaśnienia kobiety, która mimo wiedzy na temat sytuacji, w której znalazł się mężczyzna nie chce udzielić mu szczegółowych wyjaśnień. Liczy na to, że po kilku dniach mężczyzna w końcu sam zrozumie, po co się tu znalazł i, że nie ma już możliwości powrotu z tego miejsca.

Mężczyzna jednak nie rozumie, nie godzi się z tak bezprawnym traktowaniem, czuje się jak zaszczute zwierzę podstępem wpędzone do klatki. Kolejnym etapem jego zachowania jest bunt połączony z próbami wydostania się z jamy, w której jedynym sensownym zajęciem, bo umożliwiającym przeżycie, jest nieustanne napełnianie koszy piaskiem.

Powieść Kobo Abe można przypisać do gatunku powieści parabolicznej. Poprzez umiejscowienie bohatera w sytuacji bez wyjścia, którą jest jama pełna piasku, autor ukazuje uniwersalną sytuację egzystencjalną polegającą na zniewoleniu jednostki wbrew jej woli. Otaczające jamę piaskowe nasypy są niczym kraty więzienia, z którego nie można się wydostać. Nietrudno także w obrazie zasypywanego dołu dostrzec metaforę życia – z całym ekwipażem rytualnych czynności oraz dwiema charakterystycznymi postawami wobec niego: pokornej akceptacji (kobieta) i ciągłego buntu (mężczyzna). Natomiast biorąc pod uwagę cechę piasku, o której stale się wspomina w powieści, tj. nieustanny jego ruch, w obrazie zsypujących się jego warstw można dostrzec odniesienie do symbolu wciąż upływającego czasu, który podobnie jak piasek zasypujący i niwelujący formy, pochłania zdarzenia i ma moc pogrążania ich w niebyt.

Wracając jednak do bohatera powieści i jego postawy wobec rzeczywistości, w której się znalazł, należy zaznaczyć, że jego próby wydostania się z dołu nie do końca okazały się jałowe. Znalazł sposób, który umożliwiłby mu ucieczkę. Jednak sama świadomość możliwości opuszczenia jamy, uczucie, że w pewnym sensie uniezależnił się od mężczyzn z wioski, osłabiają jego czujność i snucie planu uwolnienia się odkłada na później.

          Zakończenie książki pozwala sądzić, że mężczyzna jednak został w wiosce. Ale z jakiego powodu? Czy próby ucieczki nie powiodły się? A może wystarczyła mu świadomość, że może uciec w każdej chwili i w ten sposób odnalazł jakąś namiastkę wolności, uczucie, że jednak ma wpływ na swój los nawet w tym dole-pułapce? Ale czy przez to dół przestał być więzieniem? Na te pytania autor nie udziela odpowiedzi. Książka jednak do zadawania takich pytań prowokuje. A warto je zadawać i szukać na nie odpowiedzi, bo jest to powieść o uniwersalnej sytuacji egzystencjalnej, która każdemu może okazać się bliska.


Kobo Abe, Kobieta z wydm, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz