poniedziałek, 24 czerwca 2013

Sny o przeszłości

          Przyglądając się poprzednim książkom Daniela Odiji oraz biorąc pod uwagę pierwszą powieść po pozycji "Niech to nie będzie sen" można zauważyć, że historia o Adamie jest opowieścią nieco różniącą się od pozostałych. "Ulica", "Szklana huta", "Tartak" i "Kronika obłędu" zaszufladkowały Odiję jako pisarza opisującego ciemną i nędzną stronę życia, dodatkowo pozbawioną jakiejkolwiek nadziei na lepsze. Świat wykreowany przez autora "Tartaku" nie pozostawiał żadnych złudzeń. Ukojenia nie przynosiły ani sny, ani nowe pokolenie, które już w okresie dzieciństwa wykazywało się okrucieństwem i brakiem zadatków na ludzi pragnących ulepszać świat. Tym razem sytuacja nieco się zmienia. W "Niech to nie będzie sen" Odija nadal skłania się ku pesymizmowi, ale jest to pesymizm doprawiony poczuciem humoru i akceptacją, a także zrozumieniem powtarzalności cyklów przyrody, a wraz z nią kolei ludzkiego życia.

          W "Kronice obłędu" akcja rozgrywała się w Kostyniu. W "Niech to nie będzie sen" akcja przenosi się poza miasteczko, ale Kostyń jest stale obecnym motywem. Adam, główny bohater i centralna postać wokół, której ogniskuje się akcja, pochodzi właśnie z Kostynia. Psychologicznie jest to postać dobrze znana z innych książek Odiji. To mężczyzna w średnim wieku, po czterdziestce i zbliżający się do pięćdziesiątki, pisarz przeżywający kryzys twórczy oraz kryzys życiowy - żona zostawiła go dla innego mężczyzny, dorosłe dzieci nie mają z nim kontaktu, a przeszłość jest dla niego obszarem nieuporządkowanym i wciąż o sobie przypominającym. Głównie za sprawą tragicznej śmierci brata i rodziców. Toteż Adam pojawia się pewnego dnia na wsi, na której spędzał czas w dzieciństwie. Chce uporządkować swoje myśli, rozliczyć się z przeszłością i napisać w końcu jakąś powieść.

           Wieś okazuje się miejscem niezwykle barwnym, a za sprawą  lokalnych indywiduów epatuje rubasznym humorem, który czyni odbiór książki przyjemnym i lekkim. Już na samym początku poznajemy pijanego Tomasza Lebiodę mknącego swoim samochodem-gruchotem, za którym podąża sierżant Paluch. Zarówna ta para bohaterów jak i kolejni, poznawani wraz z tokiem narracji, są źródłem komizmu sytuacyjnego będącego z pewnością walorem książki. Obok osobistych wspomnień Adama, dotyczących jego rodziny, mamy także odmalowany obraz zbiorowy wiejskiej społeczności, będący zapisem swoistego folkloru. W tego typu opisach i motywach Odija zbliża się nieco do klimatów znanych z prozy Stasiuka, a już na pewno przywodzi na myśl książkę Kuczoka pt. "Spiski".

          Konstrukcja powieści opiera się na retrospektywach, które przywołuje z pamięci Adam. Z jednej strony są one źródłem charakterystyki ludności wiejskiej, z drugiej - składają się na opis postaci Adama, poznajemy go bliżej i zaczynamy rozumieć jego położenie oraz motywy postępowania. 

          Jednak mimo, że Odija wprowadził w swą powieść elementy komizmu, to i tak równoważy je dobrze znany z jego innych książek pesymizm. Przez zabawne dialogi i sytuacje przedziera się nostalgia. Życiu stale towarzyszy śmierć i przemijanie, dodatkowo zaprzężone w stale powtarzający się cykl, w którym zmieniają się tylko postacie. Co więcej, obrazom śmierci towarzyszy lęk przed nią i obawa, że po niej nic nie ma. Ale nie chodzi tylko o to, że człowiek nie ma duszy, z czasem umiera także we wspomnieniach bliskich i to jest najokrutniejsze, bo równoznaczne z całkowitym unicestwieniem, jednocześnie nieuchronnym. 

          "Niech to nie będzie sen" to powieść typowo męska. Ogniskuje się wokół mężczyzn i w takim pryzmacie ukazana jest rzeczywistość powieściowa. Jest to jednak świat jednocześnie silny i słaby. Mamy tu postaci mężczyzn zdobywających kobiety (głównie są to postacie witalne życiowo) oraz mężczyzn przegranych - takich jak Adam. Ukazani są ponadto w przekroju nie tylko społecznym, ale też pokoleniowym. 

          Odija nie pisze często, ani dużo. Od debiutu w 2001 roku napisał sześć pozycji, które jednak dają skonkretyzowany obraz jego twórczości. "Niech to nie będzie sen" mimo występującego humoru zbytnio się nie wyłamuje z wybranej przez pisarza tonacji. Ale dzięki komizmowi jest to książka przy, której można się także momentami dobrze bawić. W sam raz na lato.


D. Odija, Niech to nie będzie sen, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008.


             

            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz